Co do nas, to w poemacie Puszkina spostrzegamy jeżeli nie organiczną, to artystyczną jednolitość. Zresztą i na korzyść pierwszej przemawia niewątpliwa logika charakterów i wypadków i prawda rozwiązania, cokolwiekby rzec można o jego prozaiczności. O artystycznej jednolitości zaś stanowi logika nastroju, w jakiemkolwiek znaczeniu weźmiemy to modne dzisiaj słowo, prócz najmodniejszego znaczenia — monotonii. Bo jeżeli chodzi o nastrojowość zmienną, kalejdoskopowo-barwną,
wprawiającą duszę naszą w ruch falisty, to w »Onieginie« znajdujemy niezmiernie szeroki diapazon, okrekreślony tak przez któregoś z krytyków: »czarujące przejścia od tonu naiwnego do żartu, od żartu, do sarkazmu, od sarkazmu do współczucia, od współczucia do gniewu i bezlitosnej lekcyi moralnej pod adresem swojego społeczeństwa«. A wszystkie te zmienne nastroje powiązane są psychologicznie, nie rażą przy największych przeskokach, łącząc się naturalną logiką bądź podobieństw, bądź kontrastów.
Z przedziwną tedy trafnością, w tej samej chwili, gdy krytycy rosyjscy napadali jeszcze na brak związku w poemacie, gdy jeszcze nie oświecił ich o wartości tego dzieła pierwszy godny miana krytyka pisarz rosyjski Bielińskij, Mickiewicz na lekcyach literatury w Paryżu tak charakteryzował »te pieśni, będące raz komedyą, raz tragedyą, oraz romansem
Strona:PL Puszkin Aleksander - Eugeniusz Oniegin.djvu/31
Ta strona została przepisana.