dzibę w zamku, przechodzi w końcowych pieśniach w ustęp z epopei Napoleońskiej, w dramat z historyi narodowej, to Puszkinowi trudno było wstąpić w »Onieginie« na te tory, gdyż życie po prostu nie dawało mu po temu odnośnego materyału.
Mając to na względzie, zmuszeni jesteśmy pod innym kątem widzenia spojrzeć na jakoby »pospolite i powszednie« zakończenie »Oniegina«. Uwypukliła się w nim nie polityczna, ale obyczajowa strona życia narodowego. Mniemana prozaiczność końca — a doprawdy, trudno byłoby wymyśleć inny — w gruncie rzeczy, znajduje się w harmonii
ze zdrowym etycznym poglądem... mas. Indywidualny mocno, nie dzielący »ani drgań serdecznych, ani poglądów z tłumami«, bardzo zmysłowy i namiętny, bo noszący w żyłach pierwiastki krwi afrykańskiego pradziada, umizgający się dosyć długo do pewnej mężatki (pani Kern), nie mógł przecie poeta publicznie głosić zasady »wolnych miłostek« i utrzymał w mocy przepaść pomiędzy zamężną już Tatjaną a Onieginem. Schylił głowę przed dogmatem moralnym czystej i obowiązkowej kobiety,
a wystrofował przez jej usta Oniegina, okazując
Jego marność wobec zdrowej i wychowanej na wsi, zapoznanej ongi dziewczyny. W taki sam sposób wyidealizował Sienkiewicz dogmatyczną Anielkę
Strona:PL Puszkin Aleksander - Eugeniusz Oniegin.djvu/35
Ta strona została przepisana.