to samo zasługuje na współczucie, że sam cierpi, że nie znajduje zajęcia dla nadmiaru swoich sił, że dręczy się nicością swojego własnego życia i ze wstrętem patrzy na marność swojego otoczenia. Jest on typem swojej klasy przez pokrewne z nią rysy, ale w bogatej swojej naturze posiada tyle cech indywidualnych, że raczej wydać się winien typowym wyjątkiem. Te cechy autor dał swojemu bohaterowi z samego siebie. Nie dziw tedy, że sympatyzuje z nim, że pamięta mu, iż nie chciał igrać sercem Tatjany, a wybacza zachowanie się w pojedynku.
W samej rzeczy, autor jak gdyby rozszczepił się w poemacie na dwoje. Cząstkę siebie samego wciela w Oniegina, drugą oddaje Leńskiemu, a sam poniekąd »staje pomiędzy nimi, jak sędzia polubowny«. Oniegin, na miarę społeczną, jako bezczynny arystokrata, musi się wydać nam marnym, bo autor, odtwarzając siebie, odebrał temu sobowtórowi swojemu talent poetycki; oddał go wyłącznie Leńskiemu. Ale Leński, bez złośliwości, bez krytycznego umysłu, bez specyficznych cech Oniegińskich Puszkina, jest mimo całą piękność swojej
duszy, trochę ckliwym i naiwnym, a dlatego autor romansu niejednokrotnie traktuje go z pewną pobłażliwą ironią.
Oświadczając wielokrotnie, że czuje słabość dla pokrewnego sobie duchem Oniegina, poeta spieszy
Strona:PL Puszkin Aleksander - Eugeniusz Oniegin.djvu/39
Ta strona została przepisana.