Strona:PL Puszkin Aleksander - Eugeniusz Oniegin.djvu/46

Ta strona została przepisana.

Jak zastąpić cośkolwiek synonimem, nie zabijając prostoty oryginału? Więcej powiemy, jak oddać poprostu treść, gdy trzeba równocześnie zachować misterną formę?
Zaskoczeni takim nawałem trudności, z tylu stron odrazu, tłómacze »Oniegina« po największej części... poświęcali formę wiersza i dawali przekłady w prozie! Zabijając muzykę wiersza, odejmowali tedy najmniej trzy czwarte czaru poematowi. Jeden z francuskich tłómaczy »Oniegina« powiada słusznie w przedmowie do swojego rymowanego przekładu o poprzednikach, którzy ten utwór przełożyli prozą: »jeżeli przekład rymowany jest naogół z konieczności niewierny (infidèle), to przekład prozaiczny, jest poprostu względem oryginału wiarołomny (perfide)«. Inni tłómacze, czując konieczność mowy wiązanej, zarzekali się rymów (tłómacz chorwacki, niemiecki Blumental i inni) i przekładali »Oniegina« białym wierszem; zyskiwali przez to pewną dźwięczność, ale taką, która się miała do oryginału tak, jak odbite księżycowe światło do blasku słonecznego.
Wreszcie pewna ilość przetłómaczyła całego »Oniegina« wierszem rymowanym, ale żaden z nich, absolutnie żaden nie zachował dokładnie formy oryginału, odnośnego układu strof, charakteru rymów i rytmu. W przedmowach swoich szeroko rozwodzili się nad artyzmem formy »Oniegina« i niemożliwością oddania jej w przekładzie.