Strona:PL Radziwiłłowa-Komedye y tragedye.djvu/391

Wystąpił problem z korektą tej strony.

AKT. I.

SCENA I
Banut, Arlekin.

Banut:
Moy sługo doświadczony, w nędney mey chudobie
już mi nic niezostaie, wszystka korzuść w tobie.
Miałem tyle pieniędzy, tysiące liczyłem,
A teraz się nieszczęsny zewsząd wyiskrzyłem:
Tyś sam y z moią Zoną do życia nadzieją,
Niemam czym żyć, a z głodu moie członki mdleią.

Arlekin:
To nas chcesz zieść oboie?

Banut:
ach! nie to dla BOGA!
Nie mam co ieść, a zgłodu bierze słabość sroga.

Arlekin:
Bardzo źle dla Ieymościa, a piękna y młoda.
Zastawmy ią, wykupim, gdy się pora poda.

Banut:
Co gadasz nierozumiem?