Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/166

Ta strona została skorygowana.

— Moralnym? W takim razie niema się poco śpieszyć. Mister Gerald i tak panią nie zrozumie.
— Lecz niech mnie pan puści do mieszkania. Muszę go widzieć bezwarunkowo.
— Powiedziałem, że nie zobaczy go pani i — skończone! Jestem tu poto, abym nikogo nie wpuszczał do środka, rozumie pani?
— Należę do przyjaciół mister Geralda, chyba to wystarczy panu.
— A skąd ja wiem? Może pani jest jego najgorszym wrogiem.
— Nie puści mnie pan?
— Nie.
— Więc zobaczymy!
Powiedziawszy to, Isadora skierowała się do drzwi z widocznym zamiarem przedostania się do środka przemocą. Zdecydowany i surowy wyraz jej twarzy natchnął Felima myślą, że jego panu grozi jakieś niebezpieczeństwo. Rozkrzyżował we drzwiach ręce i krzyknął na alarm. Zbudzony krzykiem, Tara zaczął wyć. W całej okolicy ptactwo wydało ze siebie wrzaskliwe głosy. Powstał nieopisany hałas. Isadora patrzała na Felima rozszerzonemi oczami, nie mogąc pojąć narazie, co to wszystko miało znaczyć.




LI.  Siostrzany pocałunek.

Zeb Stamp bawił w pobliskich zaroślach i na krzyk Felima szybko zawrócił do domu. Widząc