Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/89

Ta strona została skorygowana.

waniu na dzikie konie. Z wyjątkiem pań, wszyscy uczestnicy wycieczki poczytywali za swój obowiązek pójść do tawerny, chociaż na pół godziny, i uraczyć się whisky. Oficerowie załogi, właściciele okolicznych plantacji oraz sportsmani z różnych stron co chwila podchodzili do bufetu, zamawiając do swych stolików ulubiony trunek.
Towarzystwo dzieliło się na grupy i w jednej z tych grup znajdowali się trzej znajomi oficerowie: Hencoc, Crosman i Slomen oraz major, komendant twierdzy.
W pewnej chwili kapitan Slomen zapytał, zwracając się do obecnych:
— Czyście panowie zauważyli, jak po przybyciu Luizy z Mauricem Geraldem Kasjusz był zmieniony i okazywał przy lada sposobności rozdrażnienie?
— Rzeczywiście, był ogromnie ponury.
— Trawi go zazdrość, i to zazdrość niezwykła.
— Czyżby z powodu łowcy mustangów, Geralda? No, to śmieszne. — rzekł major.
— Dlaczego śmieszne, panie majorze?
— Miss Pointdekster jest przedewszystkiem panienką z towarzystwa, dobrze urodzoną, podczas gdy Maurice Gerald...
— Może być również gentlemanem, Przynajmniej tak słyszałem.
— Zresztą, — dodał Slomen, — miss Pointdekster jest ekscentryczką i może sobie pozwolić na wiele rzeczy zdumiewających.