Strona:PL Reymont-Ziemia obiecana. T. 2 149.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
VI.


Wysoki, ujęty w kamienne słupy parkan żelazny, naśladujący gęstwę roślinną, pełną poplątanych łodyg, liści i kwiatów o złoconych płatkach, oddzielał fabrykę Szai Mendelsohna od ulicy. Po za tą doskonale stylizowaną roślinnością, ciągnął się pas trawników, o czarniawej zieleni, na której pstrzyło się jaskrawo kilka klombów rozkwitłych, amarantowych peonii.
Główny korpus fabryki wznosił się w głębi nieco, olbrzymią masą czteropiętrowego budynku z nietynkowanej cegły, zakończonego w rogach, rodzajem średniowiecznych bastyonów, gęsto ublankowanych.
Wielka brama wjazdowa, prawie arcydzieło ślusarszczyzny, umieszczona w parkanie z boku głównego korpusu, prowadziła na wielkie wewnętrzne dziedzińce, pocięte czteropiętrowymi pawilonami w olbrzymią kratę czworokątów, z których środka, niby smukłe topole, wznosiły się czerwone gardziele kominów, rozwłóczących nad tą potężną twierdzą fabryczną szarą oponę dymów.
Przy bramie, z frontem od ulicy, stał główny kantor fabryki.
Horn z pewną nieśmiałością wszedł do poczekalni