wicie od zmysłowości i kosztować czystej miłości, z której płyną najszlachetniejsze rozkosze ludzkiego istnienia.
Można się o to sprzeczać, czy ludzkość w ciągu ostatnich stuleci moralniejszą się stała. Że stała się wstydliwszą, to niezawodna, a to cywilizacyjne zjawisko ukrywania zmysłowo-zwierzęcych potrzeb jest przynajmniej ustępstwem, jakie nałóg i zdrożność na rzecz cnotliwości uczyniły.
Gdy bowiem porównamy daleko od siebie leżące czasy i okresy cywilizacyjne, to nie można wątpić, że moralność publiczna, pomimo częstych epizodycznych recydyw dziejowych, ogólnie biorąc, nieprzerwanie się wznosi wśród rozwoju kultury i że zawsze chrześcjąństwo stanowi najpotężniejszą dźwignią na drodze etycznego postępu.
Stoimy przecież dziś nieskończenie wyżej ponad owemi stosunkami życia płciowego, jakie się ujawniały w sodomitycznej wierze w bogów, w ludowem życiu, w prawodawstwie i religijnych obyczajach starożytnej Grecji, że już przemilczymy o owym kulcie Falusa i Priapa u Ateńczyków i Babylończyków, o bachanaliach starej Romy i o przeważnem towarzyskiem stanowisku heter w starożytnym świecie. Wśród powolnego, często niedostrzegalnego postępu uobyczajenia i umoralnienia okazują się wahania, fluktuacye, na podobieństwo przypływów i odpływów płciowego życia w bytowaniu osobniczem.
Epizody moralnego upadku w życiu ludów towarzyszą zawsze czasowo zniewieścieniu, zbytkom
Strona:PL Richard von Krafft-Ebing - Zboczenia umysłowe na tle zaburzeń płciowych.djvu/16
Ta strona została przepisana.