dąc na str. 173, że pot jest bardzo ważnym dla powstawania poczuć płciowych i działa szczególnie silnie jako pokusa lubieżna.
Z księgi wpomnianego już powyżej Plossa (das Weib) okazuje się, że w psychologii ludów dość często wykryć można dowody dążenia, aby zapomocą swych wyziewów pociągnąć ku sobie osobę płci przeciwnej. A i upodobanie niektórych lubieżników i zmysłowych kobiet w perfumach wszelkiego rodzaju[1] przemawia za wiązkiem zmysłu płciowego z węchem.
Godnym uwagi jest podany przez Heschla (Wiener Zeitschr. f. prakt. Heilkunde, 1861, 22 Marca) przypadek braku obudwóch opuszek nerwów węchowych przy współczesnym zaniku części płciowyoh. Chodziło tu o 45-cio letniego, zresztą dobrze zbudowanego mężczyznę, którego jądra miały wielkość bobu, bez kanalików nasiennych, a którego krtań okazywała wymiary kobiece. Brak wszelkich śladów nerwów węchowych, podobnież brak i trójkątów węchowych (trigona olfactoria) oraz bruzdy na dolnej powierzchni przednich płatów mózgu. Dziury w blaszce sitowej nieliczne, zamiast nerwowych nitek przechodzą przez nie beznerwne wypustki opony twardej. Na błonie śluzowej jam nosowych również nerwów nie ma.
Ciekawym jest wreszcie jawnie przy chorobach umysłowych występujący związek między narządem węchowym a płciowym, bo przy psychozach na tle dłuższego onanizmu u płci obojga, jakoteż przy cierpieniach umysłowych spowodowanych chorobą płciowych narzędzi u kobiet, złudzenia węchowe nadzwyczaj są częste, kiedy tymczasem w ogóle, bez przyczyn płciowych, należą one do rzadkości.
- ↑ A. Laycocka, Nervous diseases of women. 1840, który upodobanie do piżma i podobnych zapachów znajdował w związku z płciowem rozdrażnieniem u niewiast.
