powyrywane i zwalone w znacznej części przez dzikich; prawa część domu, która najbardziej od pożaru ucierpiała, składała się z kupy belek, w nieładzie zwalonych, a jedynie izba po prawej stronie stała oczerniona i pozbawiona dachu.
Trudno sobie wystawić szczątek mieszkania ludzkiego, bardziej ponury i smutny nad tę pozostałą część domu. Nieprzerwany szum wody, mieszając się z jękami wichru, jeszcze więcej dodawał grozy zwaliskom.
Miejsce to zaledwie jaką taką kryjówkę dać mogło w razie napadu, gdyż, jak widzieliśmy, ostrokół był w części rozwalony, a cała budowla, pozbawiona dachu, nie zabezpieczała od kul dzikich, którzy wdarłszy się na drzewa otaczającego ją lasu mogli z łatwością z góry utrzymywać szkodliwy ogień.
Roland nie okazywał wcale chęci pozostania tutaj, lecz ustąpił naleganiom Natana, który mu powiedział, że inny bród, jakim chce ich przeprowadzić, leży stąd daleko i że nie można myśleć o przebyciu go przed wejściem księżyca, bo droga doń wiedzie przez wąwozy i bagna, w których bardzo łatwo można się zbłąkać. Nadto strudzone kobiety potrzebowały koniecznie wytchnienia, ażeby mogły jechać dalej.
— Podczas gdy dziewczęta będą spały — mówił kwakier — ja z Cukierkiem będę krążył dokoła chaty i czuwał nad ich bezpieczeństwem; jeżeli zechcesz nam towarzyszyć, tem lepiej,
Wprowadzono kobiety do izby, gdzie im Ce-
Strona:PL Robert Montgomery Bird - Duch puszczy.djvu/106
Ta strona została skorygowana.
— 94 —