siostra Edyta — dodał, witając ją po wojskowemu. — Cieszę się, żeście tutaj przybyli, tem więcej, że jestem waszym dalekim krewnym, bo nieboszczyk twój stryj miał za żonę siostrę cioteczną mojej matki. Oto mój syn Tom — rzekł, przedstawiając młodzieńca, który za nim przybył. — Młody chłopak nie ma jeszcze lat dwudziestu, ale rąbie i strzela wybornie, co u nas jest dziś najważniejszą rzeczą w wychowaniu młodzieży. No proszę do mnie, rozgośćcież się swobodnie i mieszkajcie w moim domu dopóty, dopóki sobie nie zbudujecie własnego. Tom, ruszaj przodem i przygotuj wszystko na przyjęcie naszych gości. Udał mi się chłopiec — mówił dalej Bruce — wystawcie sobie, w czternastym roku życia zdobył skalp[1] z wojownika Osagów, a notabene w uczciwej bitwie, pierś przeciw piersi, bez niczyjej pomocy.
— Czy być może? — zawołał Roland ze zdziwieniem.
— Ba, opowiem ci krótko, jak to było. Skradziono nam konia, Tom za śladami jego pobiegł do lasu; zaledwie zapuścił się w gęstwinę, gdy padł strzał i kula świsnęła mu koło ucha. Syn mój, zwróciwszy oczy w kierunku strzału, ujrzał dwóch Osagów, trzymających skradzionego konia, a jeden z nich z podniesioną siekierą rzucił
- ↑ Skalpem nazywają w Ameryce Północnej obcięcie nożem skóry naokoło głowy i zdarcie jej z czaszki wraz z włosami, którą dzicy zabitym nieprzyjaciołom zabierają na znak zwycięstwa.