Strona:PL Robert Montgomery Bird - Duch puszczy.djvu/25

Ta strona została skorygowana.
—  15  —

Surowy starzec zwolna przywiązywał się do sierot i niejednokrotnie oświadczał, że im swój majątek zapisze. Nieszczęściem Roland, podobnie jak niegdyś jego ojciec, ściągnął na siebie niełaskę stryja. Na odgłos nieporozumień pomiędzy Ameryką i Anglią, z których wróżono nową wojnę, młodzieniec, pamiętny czynów ojca i sam chciwy sławy, potajemnie zapisał się do milicyi wirgińskiej. Nie dało się to długo ukrywać przed stryjem, który, rozgniewany postępkiem Rolanda, zakazał mu przestępować próg swego domu. Zdawało się jednak, że niełaska Ralfa nie dotknie niewinnej Edyty. Wkrótce potem, gdy starzec umarł, a Roland przyjechał odwiedzić siostrę, nie znalazł już jej w kolonii stryja, ale w domu jednego z sąsiadów, jako sierotę, pozbawioną schronienia. W papierach, pozostałych po nieboszczyku, nie znaleziono późniejszego testamentu, dawny więc, stanowiący dziedziczką dziewczynkę, która śmierć znalazła w płomieniach, został utrzymany, a Ryszard Braxley, rządca dóbr Ralfa Forrestera, mianowany w testamencie opiekunem dziewczęcia, objął całą majętność, aż do chwili znalezienia dziecka, którego śmierci niepodobna było udowodnić.
Utrzymanie tego testamentu obudziło powszechne zadziwienie, i całe sąsiedztwo oburzyło się na krzywdę, jaką przez to zmarły wyrządził dzieciom swojego brata. Ryszard Braxley starał się zmniejszyć powszechną niechęć, oświadczając w sądzie, że tylko tymczasowo obejmuje dobra,