Strona:PL Robert Montgomery Bird - Duch puszczy.djvu/39

Ta strona została skorygowana.
—  29  —

ten waryat wyrządził krzywdę znękanemu myśliwcowi — szepnął Roland do Brucego.
— Niech Bóg uchowa — odrzekł tamten — chcemy sobie tylko z obydwu cokolwiek pożartować.
— Dlaczegóż tego biedaka nazywacie Krwawym Natanem?

— Przez drwiny i pogardę — odpowiedział pułkownik. — Jest to kwakier[1] z Pensylwanii, jedyny człowiek w całem Kentuky, który bić się nie chce z Indyanami. Licho do nas przyniosło tego tchórza i niezdarę, robiącego wstyd wszystkim Europejczykom. Powiadają ludzie, że ma bzika, gdyż nigdy na miejscu nie usiedzi i wciąż włóczy się po lasach. Indyan się nie lęka wcale, gdyż wojownik czerwonoskóry gardzi kwakrem bardziej, niż kobietą, i miałby sobie za hańbę szukać zaczepki ze stworzeniem, które się bronić nie chce i nie umie. Nam czyni niekiedy przysługi, wytrapiając ślady Indyan tam, gdzie niktby się nu domyślił ich obecności. Przed trzema laty przyszedł do mnie i rzekł: Bracie! przy niższym brodzie rzeki Słonej ukrywa się w gąszczu dwudziestu Osagów. Donoszę ci o tem, ażebyś, ostrzegł osadników, żeby się tam nie zbliżali, gdyż dzicy mogliby ich pomordować, ale zarazem zaklinam

  1. Kwakrowie są sektą religijną chrześcijańską. Nie wolno im ani przysięgi składać, ani w wojsku służyć, ani przed kimkolwiek kapelusza zdejmować. Wszystkim, a nawet królom angielskim, mówią »ty«. Łagodność i cierpliwość nadzwyczajna sektę tę odznacza.