Strona:PL Roboty i Dnie Hezyoda.djvu/13

Ta strona została skorygowana.

częcią braterską oznaczył. I prędzej to nawet przypuścić możemy niż zrozumieć, ażeby gniew, wzbudzony niecnym postępkiem brata, był dla poety zasadniczą pobudką do stworzenia dzieła, ogarniającego całą niemal współczesną etykę, ześrodkowaną w umyśle człowieka niezaprzeczenie na swój czas wyższego i przezeń indywidualnem światłem oświetloną...
Jako poemat czysto dydaktyczny, nie posiada on zgoła w znaczeniu artystycznem architektury, która w epopei lub dramacie rzecz swą rozwojowo od wątka do wątka prowadząc, stanowi jeden z wdzięków poetycznego utworu. Tu, sama tylko odmienność treści szczegółów wytwarza podział, nie mający w sobie nic artystycznego, prawie bez łączności integralnej jednego wątku z drugim.
Po zwykłem, uroczystem wezwaniu Muz, poeta zaraz zwraca się do brata, tak jakby gwoli jemu, lubo na cześć Zeusa poemat ten układał. — Ubogi jesteś — innemi słowy mówi do niego — to nie w nieprawym procesie, przez sprzedawczyków prowadzonym, szukaj polepszenia losu, ale w prawym, gorliwą pracą zyskiwanym zarobku: tak chce mieć prawo najwyższego boga, Zeusa. I jakież to on pole pracy mu wyznacza? Przedewszystkiem rolę, intencyę swą z góry choć jednem tylko zdaniem zaznaczając (w. 41): — „Skarbem dla nas malwa i cebula“. Zeus ukrył przed ludźmi źródła pożytku: trzeba je odnaleźć.
Po takiej ekspozycyi poeta bez należycie wytkniętego powodu zawiesza swój wykład etyczno-ekonomiczny, i przez dość sztuczne przejście wkracza w dziedzinę walki między Zeusem a Prometeuszem, kreśląc jej następstwa tak dla ludzi bolesne. Cudowny mit, wyobrażający łamanie się geniusza ludzkości z niemiłosierną potęgą natury i kruszącego stawiane przez nią przeszkody do osiągnięcia postępu i dobrobytu, — mit, tylokrotnie pod firmą starego Prometeusza przez poezyę wszystkich czasów podejmowany, oczyszczany z pierwotnych, naiwnych osłonek, ale zawsze na jednem tle walki oświeconego rozumu z mrokiem fatalizmu i ciemięstwa podtrzymywany. Z mitem tym łączy się u Hezyoda podanie o pierwszej kobiecie (Pandora), jako o klęsce ludzkości. I znowu moglibyśmy wskazywać dalsze porównania legendy u różnych