Strona:PL Roboty i Dnie Hezyoda.djvu/21

Ta strona została przepisana.

i pracy; domorosły, praktyczny filozof życia, bogatszy w zdania niż poetyczną fantazyę.
Jego „Roboty i dnie“ tłumaczył wierszem Jacek Przybylski; następnie przełożył je prozą Krasicki, nie wiem czy z oryginału, wybornym językiem, ale nadzwyczaj dowolnie, zgoła tekstu pod względem dykcyi nie szanując, a nadto z opuszczeniami miejsc trudniejszych. Zdaje mi się też, iż miał przed sobą tekst „wieku żelaznego“ Hezyoda, pisząc swą satyrę „Wiek zepsuty“, mianowicie od miejsca: — „Zapamiętałe dzieci rodziców się wstydzą“ i t. d. — Kilka wyjątków z „Robót i dni“ podał też Felicjan Faleński, w książce poświęconej w roku jubileuszowym J. I. Kraszewskiemu, w wierszu, jak zwykle u tego poety, wytwornym. Gdyby był przedstawił całość, miałaby literatura nasza arcydzieło, nasuwające potrzebę dalszych starań.

W Warszawie, dnia 24. stycznia 1902 r.


Kazimierz Kaszewski.