Strona:PL Roboty i Dnie Hezyoda.djvu/40

Ta strona została skorygowana.

Znęci po niegościnnem morzu żeglowanie?...
Pomnij, że gdy Plejady wbrew mocy Orjona,
       620 Rzucą się w wody morskiej przezrocze otchłanie
I zerwie się wszech wiatrów gonitwa szalona,
Ty łódź z ciemnego morza ściągnij na wybrzeże
I zajmij się na lądzie pracą: radzę-ć szczerze.
Ściągnij łódź i głazami opatrz ją dokoła,
       625 Przez co się wilgnym wiatrom łatwiej oprzeć zdoła;
Otwórz czop, bo od deszczu zbutwieć ona może,
Wszelki przyrząd żeglarski zbierz i skryj we dworze,
— Z łodzi żagle porządnie rozłóż na powale,
A celny nad kominem maszt zawieś na ścianie
       630 I wyczekuj, aż pora podróży nastanie.
Wtedy lotną łódź wypuść hen na morze, ale
Wypełnij ją ładunkiem, który-ć zysk przyniesie,
Jak to czynił mój ojciec, no, i twój, Persesie,
Gdy za zarobkiem puszczał się na morskie fale.
       635 Raz on przez ciemne morze, po ciężkiej przeprawie,
Z Kimy, grodu Eolów, przybył tu na nawie,
Bo tam szczęścia nie zdobył ni bytu, jedynie
Z biedą się porał, jaką Zews na ludzi zsyła.
Siadł on pod Helikonem w ubogiej wiosczynie:
       640 Askra, — zła w zimie, w lecie przykra, nigdy miła.
Cobądź czynisz, Persesie, czyń w stosownej porze,
Urządź wszystko, tembardziej gdy ruszasz na morze.
Chwal statek mały, lecz do ładunku bierz duży,
Bo większy do większego zysku ci posłuży,
       645 Jeśli cię wiatr burzliwy na drodze nie złupi.
Skoro do handlu nagli cię twój umysł głupi,
To iżbyś z niedostatku nie zginął lub z głodu,
Ja ci wskażę granice morskiego pochodu,
Choć sam w żegludze nie mam doświadczenia wcale.
       650 Nigdym wszersz morza statkiem nie przebył od rodu.
Raz mnie tylko z Ewbei unosiły fale
Do Aulis, gdzie Achaje, ciągnący pod Troję
Z świętej Hellady, wojska zgromadzili swoje
Dla przeczekania burzy, — z niewiasty pięknemi.
       655 Tamtędy jam przepłynął do Chalcyjskiej ziemi