Strona:PL Roger - Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku.djvu/112

Ta strona została uwierzytelniona.
— 111 —
206.
z p. Rybnickiego.

Rodzice rozmili
Coście mnie rodzili,
Czemuż wy mię wziąść nie dacie
Ubogiéj dziewczyny?

A wyście sobie wzięli,
Co wam się lubiło;
Wy mię wziąść nie dacie,
Coby mię cieszyło!





207.
z p. Lublinieckiego.

O Boże, mój Boże,
Cóż to za rodzice,
Kiej oni mnie pojąć
Nie dają dziewice!
Ubogiéj mi bronią,
Bogata mnie nie chce.
Oj, na to wspomnicie,
Wy moje rodzice,
Że was Pan Bóg skarze,
Da złego po parze.
Wyście się pobrali,
Boście się kochali,
A wy mnie bronicie.
Coście za rodzice!





208.
z p. Rybnickiego.
 
\relative f'{
\set Staff.midiInstrument = "flute" 
\key g \major
\time 2/4
\autoBeamOff
g8. g16 g'4 | fis8. fis16 d4 | e8. fis16 g4 | d8 d c4
\bar "[|:" 
b8 d g, g | b4 a8 a | c e fis,4 |a g8 g
\bar ":|]"
s
} 
\addlyrics { 
U -- bo -- gą mi bro -- nią,
bo -- ga -- ta mię nie chce:
po -- cze -- kaj -- cie ro -- dzi -- ce,
wszak was Pan Bóg stre -- sce.
}

Ubogą mi bronią,
Bogata mię nie chce:
Poczekajcie rodzice,
Wszak was Pan Bóg stresce.

Wyście sobie brali
Co wam się lubiło,
A mnie dać nie chcecie,
Coby mnie cieszyło.

Com się tam nachodził,
Pod okienkiem stawał!
A inny tam nie chodził,
A przecież cię dostał.

Com się tam nachodził
A natrzaskał błota!
Nie stoisz za to, miła,
Choćbyś była z złota.

Twa miła maciczka
Ona mi skazała,
Iżbyś więcéj ze mną
Po ćmi nie siadała.

Weź se bogatego,
Ja wezmę ubogą,
Musimy zapomnieć
Jeden na drugiego.





209.
z Cieszyna.

Pięknie na chodniczek
Świécił mi miesiączek,
Gdym ja poszedł ku swéj miłéj.
Jaśnie on świécił,
Aże się błyszczył,
Iżebym drogi nie zmylił.

Kradnę się ku oknu,
Kłupię na kochankę, —
Ale miła nie otwiera.
Kłupię ja jeszcze raz, —
Z strachu blednie twarz,
Z strachu dusza umiera.