Będziesz ty dziéweczko lutować,[1]
Jak ja będę z inszą tańcować. —
Nie będę, syneczku, nie będę,
Jeszcze ci ją sama przywiedę.
Musisz ty, dziéweczko, co umieć,
Iżem cię nie mogę zapomnieć;
Zapomniałem matkę i ojca,
A ciebie nie mogę do końca;
Zapomniałem całą rodzinę,
A ciebie nie mogę godzinę.
Wędrowała Kasia,
Wędrował i Jasiek;
Wędrowali oba
Przez cisowy lasek.
Ona go się zlękła,
Skoczyła do rzéczki:
Nie bój mnie się, Kasio,
Kupię ci trzewiczki.
Skoczyła ze rzéczki,
Chwyciła się płota:
Kaj ja się podzieję
Uboga sierota?
Kiebyści ty była
Uboga sierota,
Nie miałabyś wianka
Ze samego złota.
Alebyś go miała
Z téj drobnéj ruteczki,
Taki jaki mają
I inne dziéweczki.
Jeżeli chcesz, panno,
Kochajże się we mnie,
A będziesz ci miała
Przyjaciela ze mnie.
Ej kochaj, ej kochaj,
Jako ci się widzi.
Bo ja sobie znajdę
Kochanka u ludzi.
Ej, nie znajdziesz ci
Takowego jak ja,
Zapłaczeszci nieraz,
Dziéweczko nadobna.
Ej nie zapłaczę,
Nie usłyszysz tego,
Nie będziesz, młodzieńcze,
Panem serca mego.
Jeżeli nie ujrzę,
To aby usłyszę,
Do ciebie dziéweczko,
Karteczkę napiszę.
Ej pisz, albo nie pisz,
Nie będę czytała,
Bomci ja się w tobie
Szczérze nie kochała.