Ta strona została uwierzytelniona.
— 151 —
O Boże, Boże,
Co to za bieda,
Gdy jednę dziéweczkę
Namawiają dwa;
Trzeci na piwnicy
Całym głosem krzyczy:
Ona musi być moją!
Mam ja chusteczkę,
To ją wywieszę,
Tobie kochaneczku,
Serce pocieszę;
Złożę ją na poły, —
Na sobotę zmowy,
Na niedzielę opowiedź.
293.
z p. Rybnickiego.
Wyleciał mi ze krza
Jarzębaty ptak,
Leciał do ogrodu,
Na jabłoni siadł.
Jarzębaty ptaszku,
Co ty tak śpiewasz,
A moje serdeczko
Łzami oblewasz?
Nie śpiewam ja tobie,
Jeno sam sobie,
Boś ty nie jest panna,
Jeno dziewczyna.
Chodziła dziéweczka
Po czarnéj roli,
Nosiła w rączyczkach
Kwitnące ziele.
Gdybym ja to ziele
Pomianowała,
Wszystkimbym młodzieńcom
Poczarowała.
Jenobym jednemu
Nie czarowała,
Com mu z prawéj rączki
Wianeczek dała.
294.[1]
z p. Lublinieckiego.
- ↑ Porównać: Kolberga P. l. P. I. 217-19, Paulego P. l. P. w Galic. str. 118.