Dmuchaj mi wiatreczku
Z téj wysokiéj skały,
Rozdmuchniéj mi myśli,
Które mi nastały.
Nastały mi myśli
O cudzéj krainie,
Siadam na koniczka,
Już jadę do innéj.
Jedź, kochaneczku, jedź,
Boże cię błogosław,
Jeno mi szateczkę
Na pociechę, zostaw!
Zostawiam, zostawiam,
Boć ja sam zostanę,
Gdybych ja to wiedział
Że ciebie dostanę.
O ty mię dostaniesz,
Lecz jeszcze nie zaraz,
Bo mój rozmaryjan
Na wianek nie urósł.
Zielono mi rośnie,
Biało mi zakwitnie,
Boć mi jeszcze, synku,
W tym wianeczku pięknie.
Zasnęła dziéweczka pod lelują,
Przyszedł młodzieniaszek, obudził ją:
Wstań dziewczę,
Nie cknij się,
Pociesz moje serce!
Nie będę ja tobie serca cieszyła,
Jeszcze ja go tobie nie zasmuciła;
Niech go tobie cieszy,
Która w niém leży,
Jam nie jest owa!
Gdybym ja to wiedział że cię dostanę,
Przyszedłbym ku tobie, chociaż bez ścianę,
Bez ścianę murową,
Bez rzékę Cedrową,
Dziéweczko miła.
Jechałbym ku tobie i w ciemnéj nocy,
Chociażbym miał wybić oczy,
Wybiję koniowi,
Wybiję i sobie,
Mógłbym przyjść ku tobie.
Gdybym ja to wiedział że ja będę twój,
Darowałbym tobie piestrzanek mój,
Piestrzanek złoty
Krakowskiéj roboty,
Jak mi jest drogi!