Ludzie powiadali
Iż się od gór mroczy:
A to się czerwienią
Méj miluśkiéj oczy.
Ludzie powiadali
Iż się od gór zorzy:
To się czerwieniło
Méj miluśkiéj w twarzy.
Ludzie powiadali
Iż się rozjaśniło:
A to się świéciło
Méj miluśkiéj czoło.
O wiemci ja ptaszka w lesie,
Malowane jajka niesie.
Jedne bure, drugie szare, —
Rudzkie dziéwki wszystkie stare.
Tylko jedna najmłodziéjsza,
Jéj gębiczka najsłodziéjsza.
Jeszcze se ją cukrowała,
Coby jeszcze słodszą miała.
Jak ją który pocałuje,
Trzy lata się oblizuje.
Wiem ja ptaszka w lesie,
Malowane jajka niesie,
Jedne białe, drugie szare,
U Ratowic[3] dziewki stare.
U Laskowic są młodziuśkie,
Mają cukrowe gębuśki;
Kiedy jednę pocałuję,
Trzy niedziele cukier czuję.
Nie weź sobie Dupinionkę,
Nie będziesz miał harną żonkę;
Weź ty sobie Laskowionkę,
Będziesz miał harną żonkę.
Kochaj mię, ja ciebie,
Nie żyjmy bez siebie,
Czy na polu, czyli doma,
Tylko bądź ty moja żona.
Kochaj mię, ja ciebie,
Nie żyjmy bez siebie,
Czy na łożu, czy na ławie,
Wszystko to po jednéj sprawie.