Nie przebieraj, krasna panno,
Byś nie przebrała;
Przebierzesz ty w studni wodę,
Abyś wiedziała;
Weź se co chcesz,
Kiej mię nie chcesz,
Ja o ciebie nie stoję.
Król po ciebie nie przyjdzie,
Książę cię minie,
Będzie na cię taki dobry
Co pasie świnie. —
Czy to nie są
Dobrzy ludzie,
Co pasą świnie?
Ciecze mi wodziczka,
Po kamieniach brzęczy,
Pytam cię się, dziócho,
Wiela masz tysięcy?
Cóż mię się ty pytasz,
Wielabych ich miała?
Przód mię się ty pytaj,
Jeślibych cię chciała?
Ty myślisz, iż mnie zwiedziesz,
Że się ku mnie nie nawrócisz!
Mnie bez ciebie wesoły świat,
Ustroję się jak biały kwiat.
Jeszcze ja się usznuruję,
Z innymi się wytańcuję;
Ty za mną poglądać będziesz,
Łzami się oblewać będziesz.
Mój wianeczek cyprysowy
To ozdoba mojéj głowy,
Alboć on mnie chodzi kołem
Nad tém mojém białém czołem.
Ty się ku mnie nie nadwijaj,
Piéniążków se nie przepijaj,
Bo nie będziesz pocieszony,
Nie będziesz miał ze mnie żony.
Jeszcze ja się raz nadwinę,
Flaszkę piwa se wypiję,
A potém se oczy zatkam
Piękną bialuśką szatką.
Mój koniczek krzywo stoi,
Krzywo jest, krzywo jest;
Kto ku mojéj dziosze chodzi,
Szelma jest, szelma jest.
Jak go przy niéj zastanę,
Pisnę ja nim o ścianę,
A on musi maszerować,
A ja przy niéj zostanę.