Wprzód sobie uważ,
Kochanko, wprzód sobie uważ,
Jeźli będzie z kochaneczka
Dobry gospodarz?
Nieskoro potém,
Kochanko, nieskoro potém,
Jak ty będziesz wycierała
Oczka pod płotem.
Oj, oj, nie może!
Wisi czépiec w komorze.
Wisi ich tam pono sześć,
Obierz sobie który chcesz.
Obierz se ten bielony
Za twój wianek zielony.
O jeno dziś, jeno dziś
We wianku ty chodzisz.
A czemuż to, czemuż to?
Jeszcze mogę i jutro.
Nie możesz ty, nie możesz,
Wisi czépiec w komorze.
Wisi ich tam bali sześć,
Wybierz sobie, ktery[1] chcesz.
Wybierz sobie ze złota
Za twoją stałą cnotę.
Wybierz sobie rąbkowy
Za wieniec rozmarynowy
Wybierz sobie bielony
Za twój wieniec zielony.
Siadaj, dziéwko, na wóz,
Warkoczki se załóż
Na to prawe ramiono.
Czy ci nie po woli?
Czy cię głowa boli?
Czy ci ojca, matki żal?
Nie żal mi matuchny,
Nie żal mi taciczka,
Ani całéj rodziny.
Jeno mi żal wianka,
Złotego piestrzanka,
O mój Boże jedyny!
Gdzież są tatuliczek,
Gdzież są tatuliczek?
Będę ja im dziękować.
Taciczek w piwnicy,
Talarki mi liczy,
Wszystkoć mi to na pomoc!
Gdzież są mamuliczka,
Gdzież są mamuliczka?
Będę ja im dziękować.
Matuchna na górze,
Pierzyneczki wiąże,
Wszystkoć mi to na pomoc!
Gdzież jest siostrzyczka,
Gdzież jest siostrzyczka?
Będę ja jéj dziękować.
Siostrzyczka w ogrodzie,
Cztéry wołki wiedzie,
Wszystkoć mi to na pomoc!
Gdzież jest braciszek,
Gdzież jest braciszek?
Będę ja mu dziękować.
Braciszek jest w chléwie,
Koniczki futruje,[2]
Wszystkoć mi to na pomoc!