Bóg wam zapłać, panie gospodarzu,
Za tę kolędę,
I wam także, moja gospodynko,
Niech się tak stanie,
W domu i na polu
W ogrodzie, na roli,
Jabłka, pszenica,
Owies, jarzyca.
Każda krówka niech się wam ocieli,
Żber[1] mléka dawa;
Każda kurka trzy razy kurczątka
W roku oddawa.
Świnie i prosięta,
Jagnięta, cielęta,
By się mnożyły
I tłuste były.
Góra wasza, stodoła, sépanie[2]
Niech pełne będzie;
Konie także i wasze źrebięta
Niechaj wiérzgają
Wszelkie za tém szczęście
Daj to, Panie Boże,
Gospodarzowi
Dobrodziejowi.
Gospodynce, dziatkom, przyjaciołom
Zdrowie daj Panie!
Niechaj każdy od Pana Jezusa
Łaski doznaje;
Parobek i dziéwka,
Poganiacz, pasterka,
By się cieszyły
I was słuchały.
Mości gospodarzu,
Domowy szafarzu!
Nie bądź tak ospały,
Daj Bogu pochwały,
Daj nam z alembika,
A potém piernika.
Hej kolęda, kolęda!
Chleba pytlowego
I masła do niego.
Każ stoły nakrywać
I talérze zmywać;
Każ dać obiad hojny,
Boś pan bogobojny.
Hej kolęda, kolęda!
Kaczka do rosołu,
Sztukę mięsa z wołu,
Z gęsi przysmarzenie,
Zjémy to, mość panie.
I cząber zajęczy,
I do niego więcéj.
Hej kolęda, kolęda!
Jędyk do podléwy,
Panie miłościwy;
I to czarne prosię,
Pomieści i to się.
Każ upiéc pieczonki,
Weźmiem do kieszonki.
Hej kolęda, kolęda!
Mości gospodarzu,
Domowy szafarzu.
Każ dać butel wina,
Bo w brzuchu jest zima.
Dla większéj ofiary
I kiełbasy staréj.
Hej kolęda, kolęda!