Sieroty, moje sieroty,
O! płaczcie mamulki złotéj.
Już się mamulki straciły,
Już nas nie będą cieszyły.
Gdyćbym wiedziała jéjich grób,
Toćbym ja tam szła, dali Bóg.
Za Raciborzem siedem mil,
Kwitnie tam zielona łączka.
A na téj łączce kwiateczek,
Toćci tam jest mój wianeczek
Wiłam w niedziele wianuszki,
Teraz nie będę dziatuszki.
Jechało pacholę
Do białéj Bieliczki; —
O mój miły Boże,
Co mnie rączki bolą
Śmigać na koniczki.
Zasnęło dziéwczątko
Pod białą lelują, —
Furmani jechali
Sześcioma koniami
I obudzili ją.
Furmani, furmani
Piękne konie macie;
Za moją lelują,
Za moją lelują
Jednego dacie.
Furmani stanęli,
Konia wyprzągnęli,
Za jeji lelują,
Za jeji lelują
Jednego jéj dali.
Mamulko, mamulko,
Po cóż to tu byli?
Ceruchniczko moja,
Ceruchniczko moja,
O cię mi mówili
Pacholę mówi:
Mamulko, mamulko,
Za cóż wy mię dacie?
Za księdza nie będę,
Za księdza nie będę,
To za pewne macie.
Bo jakbym ja jechał
Kiedy do chorego,
Tobym ja pobłądził,
Tobym ja pobłądził
Do dziéwczątka szwarnego.