Strona:PL Roger - Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku.djvu/229

Ta strona została uwierzytelniona.
— 228 —


459.[1]
z p. Bytomskiego.

Ach nieszczęśliwy ten ganeczek,
Gdziech straciła swój wianeczek.

Było po gankach nie zasiadać,
A z cudzoziemcem nic gadać.

Nieszczęśliwe te ławeczki,
Gdzie były nocne gawędeczki.

Było po ławeczkach nie siadać,
A z dworzaninem nie gadać.

Nieszczęśliwe te pokoje,
Gdzie nas było jeno dwoje.

Było se uważyć dwoje,
I trzecie serdeczko moje.

Nieszczęśliwe te łóżeczka,
Kędych zjadła jabłuszeczka.

Mówili ci ojciec, matka:
Nie jédz, coruś, tego jabłka!

A ci ludzie tak gadają,
Iże będę dziecię miała.

Starzy ludzie plotki sieją,
Jak na polu wiatry wieją.

Jak się ojciec, matka dowie,
Cóż on, ona na to powie?

Jak się moja siostra dowie,
Cóż téż ona na to powie?

Twojéj siostrze nic do tego,
Boby sama rada tego.




460.
z p. Bytomskiego.

Leciały gęsi
Z Polski do Rusi,
Leciały, gęgały
Naszéj Stanusi.

Ej siano, siano,
Dobrze się siekło,
Aże się kosisko
Po ziemi wlekło.

Ej siano, siano,
Pod tobą woda,
Uwiodłbych cię dziócho,
Ale cię szkoda!




461.
z p. Rybnickiego.

Poszła Kasinka na trawę
Do winnego ogrodu;
Ujzdrzałcić ją pan z wieży,
Na swego pachołka zawołał:

Wstawaj, pacholę, strój konie,
Pojedziemy na gony,
Będziemy chytać zwierzęta,
W sześćnaście latach dziéwczęta.

Nie chytałech ich, jakem żyw,
Chyciłbych jednę, miałbych grzéch. —
Jużcić Kasinkę chytają,
Za białe rączki trzymają. —

Siérpek, płachetkę to wam dam,
Ale ja z wami nie pójdę! —
To widzisz, Kasinko, zamków sześć,
Obieraj sobie, który chcesz.

Cóż mi po zamkach, po sześci,
Kiédy nie mam w tobie miłości;
Wolę ja przecie swą cnotę,
Jak tego świata wygodę.




  1. Porównać: Lipińskiego P. l. W. I. 198.