Ta strona została uwierzytelniona.
— 255 —
519.
z p. Pszczyńskiego i Gliwickiego.
Ty mój koniczku siemieniaty,
Nie prowadź mnie ty do bogatéj.
Jeno mnie prowadź do ubogiéj,
Do dziéweczki do chędogiéj.
Bo gdy uboga krowy doi,
To bogata przy zrzadle[1] stoi.
Gdy ta uboga trawkę zbiera,
To ta bogata bok podpiera.
Gdy ta uboga z pola bieży,
To bogata już w łożu leży.
520.[2]
z p. Rybnickiego.
Ty koniczku popielaty
Nie wódźże mię do bogatéj,
Zawieź mnie ty do ubogiéj,
Do dziéweczki do chędogiéj;
Bo bogata ma innego,
Wyśmiéwa się z ubogiego.
521.
z p. Strzeleckiego.
Myśmy szczérzy bracia,
Nie mamy pić za co,
Ojcowie nie dają,
Wędrować kazują.
Gdzież powędrujemy,
Gdyż drogi nie wiemy?
Górami, lasami,
Pójdzie pan Bóg z nami!