Ta strona została uwierzytelniona.
— 47 —
Jak ja raz był gospodarzem,
Miałem bydło hojne,
Cztéry koty do roboty
A dwa myszy dojne;
A łóżeczko z pajęczyny,
Bych się nie skołatał,
A pod spodkiem koński ogon,
Com sobie przeplatał.
Kiedym ja był młodzienioszkiem,
Miałem piękne szaty,
Papierzaną sukieneczkę,
Słomiane galaty,
A czapeczkę ja miał z wełny,
Musze piórko za nią; —
Ostatni raz ciebie pytam,
Jeśli będziesz moją?
84.
z p. Lublinieckiego.
Służył Jura u Mazura,
Zasłużył sobie szaty,
Westę[1] nową papierową,
Słomiane galaty,
A bóciczki
Z rokiciczki,
Makowe podeszwy.
A jeszczeć mnie żadne dziéwki
W tańcu nie odeszły.
A czapeczka z pajęczyny,
Pawie pióro za nią;
Nie staraj się, kochaneczko,
Będziesz moją panią.
Jak ja raz był gospodarzem
i. t. d. jak w przeszłéj pieśni.
85.[2]
z p. Lublinieckiego.