Otwórz mi, ma miła,
Bo mi bardzo zima,
Bo ja se zapomniał
Swego płaszcza doma. —
Zapomniał, zapomniał,
A bo go téż niémasz,
Bo co tu raz przyjdziesz,
Dycki tak powiadasz. —
Jak będą ogłoski
Na téj Rudzkiéj farze,
To ja będę mówić
Twemu bratu: szwagrze!
Twemu bratu: szwagrze,
Matce pani matko,
Tobie będę mówić
Nieustawnie babko!
Mówią: Dla czego?
Mówią: A cóż? to pojadę!
O mój najmilejszy,
O mój najśliczniejszy,
Biorą nas se ludzie w rzecz.[1]
Dla czego?
O mój najmilejszy,
O mój najśliczniejszy,
Że pojedziesz jutro precz.
A cóż? to pojadę!
O mój najmilejszy,
O mój najśliczniejszy,
Weźże mnie téż ze sobą.
Ale po co?
Koszulkich ci prała,
Chustki wyszywała,
Łóżeczko ścielała.
Toć, siadaj na konia!
Jakóż przyjechali
Na zielone pole,
Ona gorzko płakała.
Czegoż teraz płaczesz?
O mój najmilejszy,
O mój najśliczniejszy,
Jest mi ojca, matki żal.
Złaź z konia, mogłaś siedzieć doma!
O mój najmilejszy,
O mój najśliczniejszy,
Nie takeś mi ślubował.
A gdzie?
W téj to komóreczce,
Za témi dźwierzami,
Gdyś mnie wziąść obiecował.
Łżesz, bo nie prawda!
- ↑ Na języki.