Strona:PL Rogoszówna Zofia Sroczka kaszkę warzyła.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.


Wziąłem sukna kawał duży
dla kogutka na rajtuzy,
jak zostanie jaki płatek,
będzie kurce na kabatek.






Lezie pająk po ścianie,
do domu na śniadanie,
idzie przez złote dróżki
i wlecze długie nóżki.
Wyciąga nóżkę cienką:
— Ugryzę cię panienko!






Czarna kura pieje,
kowalka się śmieje,
kowalczyki kują,
panny wyskakują.






Bzi, bzi, bzi bzianka,
porwał wilczek baranka,
a owieczek strzegły psy,
Śpi Basiulka, śpi!