Strona:PL Rogoszówna Zofia Sroczka kaszkę warzyła.djvu/61

Ta strona została uwierzytelniona.

Jedzie, jedzie, koń mu zdycha,
więc zsiadł z wozu i popycha
„Wio!“

Jedzie, jedzie do Berlina,
tam na szabas do rabina,
„Wio!“

— Panie rabin, jak się macie,
pono śliczną córkę macie?
— „Mam!“

— Panie rabin, jak się macie,
może mi tę córkę dacie?
— „Dam!“

— Panie rabin, jak się macie,
a czy za nią posag dacie?
— „Dam!“

— Panie rabin, jak się macie,
a czy krowę jaką dacie?
— „Dam!“

Oj la — oj — lom, laj — lom, laj — lom, laj — lom,
laj — lom, laj.