„Wycieńczam się w pracy, jak chyba nikt jeszcze tego nie czynił, — pisał o sobie, — nie myślę o niczem innem, jak tylko o pracy za dnia i w nocy“.
Ta chorobliwa potrzeba działalności sprawiała, że obładowywał się wręcz brzemieniem pracy; przyjmował więcej zamówień, niźli był zdolen wykonać: wyrodziło się to wreszcie w manję. Chciał przekuwać góry. Gdy miał pomnik zbudować, spędzał lata całe w kamieniołomach na dobieraniu odpowiednich brył ciosu, czy też marmuru, na budowaniu drogi dla ich przewozu; pragnął być wszystkiem: inżynierem, wyrobnikiem, kamieniarzem; chciał wszystko robić sam, — budować pałace, kościoły, sam jeden tylko! Było to życie skazańca na ciężkie roboty. Nie pozostawiał sobie nawet czasu na posiłek i sen.
Co chwila powraca w listach jego ta zwrotka żałosna:
„Ledwie mam czas coś przełknąć... Nie mam czasu na jedzenie... Od lat dwunastu wyniszczam ciało przemęczaniem się, brak mi rzeczy najniezbędniejszych... Nie mam ani grosza, jestem goły, cierpię niezliczone udręki... Żyję w nędzy i dolegliwościach... Walczę z nędzą...“[1] Ta nędza była urojona. Michał Anioł był zamożny, stał się bogaty, nawet bardzo bogaty[2]. Lecz na co mu się to przydało? Żył w ubóstwie, wprzągnięty w jarzmo pracy, jak koń do kieratu. Nikt nie mógł pojąć, czemu ten człowiek tak się zamęczał. Nikt bowiem nie mógł zrozumieć tego, że nie był on już panem siebie, że nie zdołał nie zamęczać się: że stało się to dlań koniecznością. Nawet jego ojciec, mający z nim wiele rysów wspólnych, czyni mu wyrzuty:
- ↑ Listy: z 1507, 1509, 1512, 1513, 1525, 1547.
- ↑ Znaleziono po jego śmierci w domu jego w Rzymie 7.000 do 8.000 dukatów złotych, wartości 4 do 500.000 franków dzisiejszych. Pozatem, powiada Vasari, wypłacił w dwóch ratach siostrzeńcowi swemu 7.000 talarów, a służącemu Urbino 2.000. Miał wielkie sumy ulokowane we Florencji. Denunzia de’ beni z roku 1534 wykazuje, że posiadał sześć domów we Florencji i siedem „gruntów“ we Florencji, Settignano, Rovezzano, Stradello, San Stefano de Pozzolatico i t. d. Miał namiętność do skupywania ziemi. Nabywał takie posiadłości nieustannie: w 1505, 1506, 1512, 1515, 1517, 1518, 1519, 1520 i t. d. Była to w nim skłonność dziedziczna po chłopskich przodkach. Gromadząc majętności, nie czynił tego bynajmniej dla siebie: wydawał, co miał, na innych, sam zaś pozbawiał się wszystkiego.