21
O Boże, Boże, Boże!
Kto mnie zabrał mnie samemu?
Kto jest bliższy wnętrzu memu.
No moją wolę kładąc swą obrożę![1]
Jeśli tęsknił do śmierci, to dlatego, że nie widział końca tej niewoli opętańczej. Z jakąż zazdrością mówi o tych, którzy już zmarli!
Umarłeś śmiercią i znasz boską ciszę
Nie drżysz przed zmianą życia i życzenia,
Aż ci zazdroszczę prawie, gdy to piszę.
Los, czas nie śmieją przekroczyć schronienia
Waszego...[2]
Umrzeć! Przestać być! Przestać być sobą. Umknąć od tyranji rzeczy zewnętrznych. Wyzwolić się z tej halucynacji o sobie samym!
Daj, niech do siebie wracać już nie muszę.[3]
Słyszę ten okrzyk tragiczny, dobywający się z ust onej twarzy bolesnej, której oczy niespokojne spoglądają na nas wciąż jeszcze z portretu muzeum kapitolińskiego[4].
Był średniego wzrostu, krzepkiej budowy i mocnych mięśni. Praca zniekształciła jego postawę: kroczył z głową zadartą, z brzuchem naprzód, plecy miał przytem wklęsłe. Tak go przedstawia portret Franciszka de Hollanda: stoi, zwrócony profilem, w płaszczu rzymskim na ramionach; na głowie ma jakąś czapę wełnianą bez dasz-
- ↑
O Dio, o Dio, o Dio
Che piu di me petesti, che poss’io?(Poezje [Frey VI, Staff, str. 61; prawdop. między 1504 a 1511).
- ↑
...Ne tem' or più cangiar vita ne voglia
Che quasi senza invidia non lo scrivo...
L'ore distinte a voi non fanno forza
Caso o necessità non vi conduce.(Poezje, na śmierć ojca swego, 1534) - [Frey LVIII].
- ↑
De, fate, c'a me stesso più non torni
(Poezje, CXXXV, Staff, 268).
- ↑ Opis jego postaci, jaki tu następuje, powstał pod wpływem kilku portretów Michała Anioła; zwłaszcza Marcela Venusti'ego z Kapitolu, miedziorytu Franciszka da Hollanda (1538/39), oraz Guglia Bonasoni z 1546 r. wreszcie opisu Conivi'ego (1553). Jego uczeń i przyjaciel, Daniel da Volterra, wyrzeźbił po śmierci jego biust. Leone Leoni wyrył w 1561 r. medal z jego podobizną.