41
breve do Signorii Rzeczypospolitej florenckiej, dokąd schronił się Michał Anioł. Signoria, przywoławszy Michała Anioła, rzekła doń: „Zachowałeś się wobec papieża w ten sposób, że na coś podobnego nie pozwoliłby sobie nawet król Francji. Nie zamierzamy z tego powodu narażać się na wojnę z papieżem: trzeba zatem, abyś wracał do Rzymu; damy ci listy tej wagi, że wszelka krzywda, jaka by ciebie spotkała, będzie zniewagą dla Signorii“[1].
Michał Anioł opierał się wciąż. Stawiał warunki. Żądał, by Juljusz II pozostawił mu pracę nad grobowcem, nad którym zamierzał pracować nie w Rzymie, lecz we Florencji. Gdy Juljusz II wyruszył na wojnę przeciw Perugji i Bolonji[2] i gdy jego wezwania stawały się groźne, zamierzał Michał Anioł przenieść się do Turcji: sułtan bowiem zapraszał go przez Franciszkanów do Konstantynopola, aby zbudował most na Pera[3].
Wreszcie musiał ulec; w ostatnich dniach listopada 1506 r. wyruszył z goryczą w duszy do Bolonji, dokąd Juljusz II wkroczył, jako wycięzca, przez wyłom w murze.
„Znajdując się pewnego ranka u św. Petronjusza dla wysłuchania mszy, natknął się na któregoś z pokojowców papieskich, który, poznawszy go, zaprowadził do papieża, posilającego się w pałacu „Szesnastu“. Papież, podrażniony jego widokiem, rzekł doń: „Tobie należało przyjść do Nas (do Rzymu), ty zaś czekałeś, aż My przyjdziemy do ciebie (do Bolonji)!“ — Michał Anioł ukląkł i prosił głośno o przebaczenie, mówiąc, że nie ze złośliwości tak postąpił, lecz z oburzenia, nie mogąc znieść tego, iż został przepędzony wówczas. Papież siedział, milcząc, zwiesiw-