64
Chciano mu dać nauczkę: urząd ogłuchł na jego prośby. Po dwóch miesiącach nie otrzymał jeszcze nic. Musiał jeszcze kilkakrotnie dopominać się o tę pensję.
Pracował w ciągłych udręczeniach. Uskarżał się, że te troski narzucają pęta jego wyobraźni:
Klemens VII bywał niekiedy wzruszony temi cierpieniami jego. Kazał mu wyrażać najserdeczniej swą życzliwość. Zapewniał go o swej łasce „na tak długo, póki żyć będzie“[3]. Ale nieuleczalna płochość Medyceuszów brała w nim górę; zamiast ulżyć Michałowi Aniołowi w pracy, obarczał go nowemi zamówieniami: między innemi tym niedorzecznym Kolosem, którego głowa miała być dzwonnicą, zaś ramię kominem[4]. Michał Anioł musiał czas jakiś zajmować się tym dziwacznym pomysłem. Skazany też był na nieustanne borykanie się ze swymi robotnikami, murarzami i woźnicami, których próbowali mu bun-
- ↑ List M. A. do tegoż. (29 sierpnia 1525 r.).
- ↑ List M. A. do Fattucciego. (24 października 1525 r.).
- ↑ List Piotra Pawła Marzi’ego, pisany w imieniu Klemensa VII do M. A. (23 grudnia 1525 r.).
- ↑ Listy od października do grudnia 1525 r. (Wyd.: Milanesi’ego, str. 428-449). Patrz w Michel-Ange, kolekcji Maitres de l’Art: sprawozdanie z tego osobliwego zamierzenia oraz odpowiedni projekt M. A.