Ta strona została przepisana.
88
„Stwarzają sobie w sercu Michała Anioła z materjału, z jakiego składa się ich własne serce“[1].
Nie było duszy czystszej nad jego duszę. Żadna me miała o miłości pojęcia bardziej religijnego.
„Niejednokrotnie słyszałem Michała Anioła, — pisze Condivi, — rozmawiającego o miłości; powiadali mi potem ci, którzy byli przy tem obecni, że nie inaczej o niej mówi, niźli Platon. Co do mnie, nie wiem, co pisze o tem Platon; wiem tylko dobrze, że obcując z Michałem Aniołem tak długo i poufnie, nie słyszałem nigdy, by z jego ust dobywały się kiedykolwiek powiedzenia inne, prócz najprzystojniejszych, które mogłyby stłumić w młodzieży wszelkie żądze nieokiełzane“.
Lecz ten idealizm platoński nie miał w sobie nic literackiego i chłodnego: łączył się on z tą żarliwością ducha, która czyniła Michała Anioła pastwą wszelkiego piękna, jakie ujrzał. Wiedział o tem sam i wyznaje to, wymawiając się któregoś dnia od zaproszenia do przyjaciela Giannottiego:
„Gdy widzę człowieka mającego jakiś talent lub dar duchowy, człowieka, który potrafi powiedzieć lub uczynić cośkolwiek lepiej od innych ludzi, wówczas oddaję mu się tak całkowicie, że przestaję już należeć do siebie samego... Jesteście wszyscy tak bardzo uzdolnieni, że gdybym przyjął zaproszenie wasze, straciłbym swą wolność; każdy z was ukradłby mi cząstkę mnie samego. Nawet tancerz, lub lutnista, gdy są wybitni w swej sztuce, mogliby ze mną zrobić, co im się podoba. Zamiast tedy wypocząć, skrzepić się i wypogodzić ducha w towarzystwie waszem, miałbym duszę rozdartą i rozprószoną na cztery wiatry i to tak dalece, że w ciągu kilku dni następnych nie wiedziałbym, w jakim świecie się obracam“.[2]