Strona:PL Rolland - Żywot Michała Anioła.djvu/142

Ta strona została przepisana.

120

swego, wskazuje, jak poważnie pojmował Michał Anioł swą misję ojcowską[1]. Nie obywało się przy tem bez częstych wybuchów gniewu. Lionardo wystawiał nieraz na próbę cierpliwość swego stryja, a ta cierpliwość nigdy wielką nie była. Brzydkie pismo chłopaka wystarczało, by Michała Anioła wyprowadzić z równowagi. Dopatrywał się wtem braku szacunku ze strony siostrzeńca:

„Nie zdarzyło mi się, abym po otrzymaniu listu od Ciebie, nie wpadł w gorączkę, zanim go przeczytać zdołałem... Nie wiem, gdzieś Ty się pisać uczył!... Sądzę, że gdybyś miał napisać list do największego osła na świecie, uczyniłbyś to z większą starannością... Rzuciłem ostatni Twój list do pieca, ponieważ nie zdołałem go odczytać: nie mogę więc odpowiedzieć Ci na niego. Jużem Ci to mówił i powtarzał wielokrotnie, że za każdym razem opada mnie gorączka, zanim odczytam z mozołem list Twój. A więc raz na zawsze: nie pisuj do mnie nadal. Gdy zechcesz mnie o czem powiadomić, znajdź sobie takiego, który pisać umie, gdyż muszę mieć głowę wolną dla innych rzeczy i nie mogę się mozolić nad Twemi bazgrotami“.[2]

Nieufny z natury, stał się jeszcze bardziej podejrzliwy wskutek tego niesmaku, jakim go przepełnił stosunek z braćmi; nie robi sobie tedy złudzeń co do pokornych i schlebiających uczuć bratanka: uczucia te zwracały się, jak mniemał, przedewszystkiem do jego kasy, którą chłopak spodziewał się odziedziczyć. Michał Anioł nie wahał się powiedzieć mu to w oczy. Gdy razu pewnego był chory i w niebezpieczeństwie życia, dowiedział się, że Lionardo zjechał czemprędzej do Rzymu i poczynił ja-

  1. Korespondencja ta rozpoczyna się od r. 1540.
  2. ...stare a spasimare intorno alle tue lettere. Listy 1536-1548.