Strona:PL Rolland - Żywot Michała Anioła.djvu/148

Ta strona została przepisana.

126

łącznie zależało wieść życie triumfatora. Był dla Włoch wcieleniem ojczystego genjuszu. Pod koniec działalności swojej, jako jedyny już pozostały przy życiu przedstawiciel epoki wielkiego Renesansu, był — sam jeden — uosobieniem całego stulecia chwały. Nietylko artyści uważali go za istotę nadludzką[1]. Książęta panujący pochylali czoła przed jego królewskością. Franciszek I i Katarzyna de’ Medici składali mu hołdy[2]. Cosimo de’ Medici chciał go mianować senatorem[3], a przybywszy do Rzymu[4], obchodził się z nim, jak z równym sobie, sadzał go przy stole u swego boku i rozmawiał z nim poufale. Syn zaś jego, don Francesco, przyjął go z beretem w ręku, „dając dowody czci bezgranicznej dla człowieka tak niezwykłego“[5]. Czczono zaś nietylko jego genjusz, lecz i jego wielką cnotę“[6]. Starość jego otaczała taka sława, jak starość Goethego i Wiktora Hugo. Był on jednak człowiekiem z innego metalu. Nie miał w sobie ani żądzy popularności, jak Goethe, ani też nie odczuwał potrzeby mieszczańskiego respektowania, jak Hugo, — tak dalece uniezależnił się od świata i od ustalonych w nim hierarchij. Gardził sławą, gardził też i światem; a jeśli służył papieżowi, czynił to „z musu“. Nie ukrywał też, że „nawet papieże nudzą go i niecierpliwią rozmową swoją i wzywaniami do się“ i że „mimo ich wezwań, nie zjawiał się wcale, gdy nie był w usposobieniu“[7].

Gdy człowiek z natury swojej lub z wychowania nienawidzi ceremonji i gardzi hipokryzją, zdrowy sens nakazuje, aby mu pozwalać żyć tak, jak mu to dogadza. Skoro niczego od
  1. Condivi tak rozpoczyna żywot Michała Anioła:
    „Z chwilą, gdy pan Bóg w swej szczególnej dobroci uczynił mnie godnym, nie uznania (do czego dojść zaledwie mogłem mieć nadzieję), lecz miłości, rozmowy i ścisłej poufności Michała Anioła, malarza i rzeźbiarza jedynego, ja, świadom tej wielkiej łaski oddałem się możliwie uważnemu obserwowaniu i zebraniu tego wszystkiego, co wydało mi się godnem w całem jego życiu — podziwu, naśladowania i pochwały..., aby dać innym możność korzystania z przykładu człowieka tej miary“.
  2. Franciszek I w 1546; Katarzyna de Medici w 1559. Pisała doń z Blois: „wiedząc, wraz z całym światem, jak bardzo przewyższa on wszystkich w tem stuleciu“, — aby go tym listem uprosić o posąg konny dla Henryka II, lub bodaj o rysunek do takiego pomnika. (14 listopada 1559 r.).
  3. W r. 1552. Michał Anioł nie odpowiedział na to wcale, co uraziło księcia. — Gdy Benvenuto Cellini zagadnął o to Michała Anioła, otrzymał odeń drwiącą odpowiedź.
  4. W listopadzie 1560.
  5. W październiku 1561.
  6. Vasari (mówiąc o przyjęciu, jakie zgotował Michałowi Aniołowi książę Cosimo).
  7. Francesco da Hollanda: Djalogi o malarstwie.