Ta strona została przepisana.
133
wodu, że nie zdołał nigdy zadowolnić całkowicie samego siebie... Pewnego razu Messer Ottaviano de’ Medici prosił Giuliana, aby mu zrobił portret Michała Anioła. Giuliano przystąpił do pracy: kazał Michałowi Aniołowi siedzieć dwie godziny przed sobą, nie powiedziawszy doń ani słowa; wrzeszcie rzekł: „Teraz wstań, Michale Aniele, i patrz: wszystko najistotniejsze w twarzy jużem pochwycił“. Michał Anioł powstał, a spojrzawszy na portret, zwrócił się ze śmiechem do Giuliana: „Cóżeś ty, u licha, zrobił? Wtłoczyłeś mi oko w czaszkę: spójrz no tylko“. Giuliana tknęły te słowa do żywego. Spojrzał kilkakrotnie to na model, to na portret naprzemian i odparł śmiało: „Nie wydaje mi się; a zresztą siądź na swe miejsce, poprawię, jeśli tak jest w istocie“. Michał Anioł, wiedząc, na czem się to skończy, powrócił z uśmiechem na swe miejsce, naprzeciw Giuliana, który przyjrzał się zarówno jemu jak swemu malowidłu, wreszcie powstał i rzekł: „Oko jest takie, jakem je narysował, tak pokazuje je natura“. „Ano“, odparł Michał Anioł ze śmiechem, „jest to zatem błąd natury. Rób dalej swoje i nie żałuj farb“.[1]
Tyle wyrozumiałości nie zwykł okazywać Michał Anioł innym ludziom; a że ją roztrwaniał dla tych poczciwców, świadczy to tyleż o jego żartobliwości, zabawiającej się śmiesznościami ludzkiemi[2], ile o serdecznem jego współczuciu dla tych biednych dziwaków, uważających się za wielkich artystów, — wzbudzali oni w nim może zadumę nad własnem szaleństwem. Była w tem istotnie ironja, melancholijna i krotochwilna zarazem.
- ↑ Vasari.
- ↑ Jak wszystkie dusze posępne, miewał Michał Anioł chwile krotochwilnego humoru, pisywał burleski w typie Berni’ego, Lecz ta krotochwilność jego bywała zazwyczaj szorstka i bardzo niedaleka od tragizmu. Taką jest napisana przezeń karykatura starczego zniedołężnienia. (Poezje LXXXI; Staff 110). Patrz również jgoo parodję poezji miłosnej (Poezje XXXVII; Staff 36).