139
Siostrzeniec jego, Lionardo, święci radośnie urodzenie się syna. Michał Anioł ganił go za to surowo:
I w następnym roku winszuje mu, gdy stracił syna w wieku niemowlęcym.
Natura, którą jego gorączkowe namiętności i genjusz jego przeduchowiony zaniedbywały dotychczas[2], stała się dlań pocieszycielką u schyłku życia. We wrześniu 1556, uciekając z Rzymu, zagrożonego przez hiszpańskie wojsko księcia Alby, przejeżdżał przez Spoleto — i pozostał w tej miejscowości pięć tygodni; uległ pogodnemu przepychowi jesieni, chłonąc go wśród lasów dębowych i gajów oliwnych. Niechętnie powracał do Rzymu, dokąd go wezwano. „Pozostawiłem tam więcej niźli połowę samego siebie, — pisał do Vasariego, — gdyż, naprawdę, spokój znajduje się tylko w lasach“:
Pace non si trova senon ne boschi[3].
Powróciwszy do Rzymu, tworzy starzec osiemdziesięciodwuletni piękny poemat na chwałę wsi i życia wiejskiego, które przeciwstawia kłamliwemu życiu miast; był to jego ostatni utwór poetycki, a tchnie całą świeżością młodości[4].
- ↑ List do Vasariego datowany: „Nie wiem którego kwietnia 1554“. (A di non so quanti d’aprile, 1554).
- ↑ Mało zwracał dotychczas uwagi na przyrodę, mimo lat kilku, spędzonych poza murami miast: w Carrarze i Saravezzy. Krajobraz gra nader podrzędną rolę w jego dziełach; sprowadza się on do kilku skrótowych, nieomal schematycznych zaznaczeń na freskach Sykstyny. Michał Anioł zajmuje pod tym względem miejsce całkowicie odrębne pośród ówczesnych malarzy: Rafaela, Tycjana, Perugina, Francii i Leonarda. Gardził krajobrazem artystów flamandzkich, wówczas bardzo modnych. „Szmaty, — powiadał, — rudery, pola niezmiernie zielone, ocienione drzewami, rzeki, mosty, jednem słowem to, co zwą pejzażem, — oraz liczne figury tu i ówdzie“. (Djalogi Franciszka da Hollanda).
- ↑ Listy, 28 grudnia 1556.
- ↑ Mówię tu o długim, niedokończonym poemacie, zawierającym 115 wierszy, a rozpoczynającym się od słów:
Nuovo piacer e di magiore stima
Veder l’ardite capre sopr’ un sasso
Montar, pasciendo or questa or quella cima...Poezje (Frey CLXIII).
Radość to nowa, spoglądać w zachwycie,
Jak się zuchwale kozy pną na skałę,
Pasąc się na tym, to na owym szczycie.(Staff 296).
Idę tu za Frey’em, odnosząc ten poemat do r. 1556 (październik-grudzień); Thode jednak mniema, że Michał Anioł napisał go w młodości, — nie daje jednak na to, według mnie, dowodów przekonywujących.