Strona:PL Rolland - Żywot Michała Anioła.djvu/163

Ta strona została przepisana.

141

stusie żył i umierał[1]. „Żyję ubogo Chrystusem“, — pisał do ojca swego w roku 1512. Konając, prosił, aby mu przypominano mękę Chrystusa. Od czasu przyjaźni, a zwłaszcza od czasu śmierci Viktorji Colonna, wiara ta stała się bardziej płomienną, gdy równocześnie sztuka jego poświęciła się nieomal wyłącznie chwale Męki Chrystusowej[2], a poezja jego zapadała w otchłań mistycyzmu. Wyparł się sztuki i zwrócił się ku szeroko otwartym ramionom krzyża.

Dobiega podróż mojego żywota
Wśród burzliwego morza w kruchej łodzi,
W port wspólny, kędy zdać sprawę się godzi
Ze zła i dobro, które duszą miota.

Wiem, że fantazji zapalna ochota,
Co samowładcę i bóstwo mi rodzi
Z sztuki, do błędu jedynie przywodzi
I że nieszczęściem jest własna tęsknota.

Myśl o miłości, próżna i wesoła,
Czem będzie, gdy się śmierć podwójna zbliża?
Ta pewna, tamta snadź nieunikniona.

Pędzel i dłuto nie ucisza zgoła
Duszy, co zwraca się jeno do krzyża,
Gdzie miłość boska otwiera ramiona.[3]

***

Lecz kwiatem najczystszym, jaki pod wpływem wiary i cierpienia wytrysnął ze starego i schorzałego serca, było boskie miłosierdzie.

Człowiek ten, którego nieprzyjaciele oskarżali o skąpstwo[4], nie przestawał osypywać szczodrobliwością swoją wszystkich nieszczęśliwych, znanych mu i niezna-

  1. Gdy Leone Leoni w r. 1560 wyrył medal Michała Anioła, kazał tenże na odwrocie dodać ślepca wiedzionego przez psa, wraz z napisem: Docebo iniquos vias tuas et impii ad te convertentur (Vasari).
  2. Krucyfiks, Złożenie do grobu, Zdjęcie z krzyża, Pietà.
  3. Poezje (CXLVII, Staff, 280) Wiersz ten uważa Frey za najpiękniejszy ze wszystkich sonetów Michała Anioła; pochodzi on z roku 1555–1556. — Liczne poematy, pisane w tymże duchu, acz nie tak piękne pod względem formy, wyrażają podobne uczucia z niemniejszem wzruszeniem i wiarą. (CLII, — CXLIX, — CL, — CLV, — CLVII).
  4. Te plotki rozpowszechniali Aretino i Bandinelli. Poseł księcia Urbina opowiadał w roku 1542 każdemu, kto chciał tego słuchać, że Michał Anioł wzbogacił się niesłychanie, pożyczając na lichwę pieniądze, jakie otrzymał od Juljusza II za pomnik, którego nie wykonał, — Michał Anioł nastręczał w pewnej mierze pozory do takich oskarżeń nazbyt twardem niekiedy zachowywaniem się w rzeczach pieniężnych — (w gwałtownem domaganiu się, naprzykład, od sędziwego Signorelli’ego w r. 1518 zwrotu pożyczki z r. 1513), — oraz swą chciwością chłopską w zgarnianiu pieniędzy, która kojarzyła się jakoś u niego z naturalnym popędem szczodrości. Ciułał pieniądze i dorabiał się majętności, lecz było to u niego rzeczą jak gdyby odruchową i skłonnością dziedziczną. W rzeczywistości bowiem był w najwyższym stopniu niedbały w interesach swoich, nie prowadził żadnych rachunków, nie wiedział co miał, a rozdawał pełnemi garściami. Rodzina jego nie przestawała nigdy czerpać z jego kapitału. Czynił dary królewskie przyjaciołom i służbie. Większość dzieł swoich rozdarowywał, a nie sprzedawał; pracował darmo przy budowie świętego Piotra. Nikt też surowiej nie potępiał miłości dla pieniędzy: „Chciwość zysków, — pisał do swego brata, Buonarrota, — jest wielkim grzechem“ — Vasari mówi z wielkiem oburzeniem o tych oszczerstwach wrogów Michała Anioła. Przypomina to wszystko, co mistrz jego rozdarował ludziom: Tomaszowi dei Cavalieri, Bindo’wi Altoviti, Sebastjanowi del Piombo, Gherardowi Perini darowywał bezcenne rysunki; Antoniemu Mini: Ledę wraz ze wszystkiemi kartonami i modelami; Bartłomiejowi Bettini: Venus z całującym ją Amorem; markizowi del Vasto: Noli me tangere; Robertowi Strozzi: obu Jeńców, a służącemu swemu Antoniowi: rzeźbę Zdjęcie z krzyża i t. p. — Nie wiem, — kończy Vasari, — jak można uważać za skąpca człowieka, który z taką szczodrobliwością rozdaje dzieła w cenie tysięcy talarów“.