Strona:PL Rolland - Żywot Michała Anioła.djvu/170

Ta strona została przepisana.

146

W jednem mem uchu pająk sieć rozprzędza,
W drugiem mi śpiewa świerszcza nocna zwrotka;
Charczę z kataru, który sen odpędza.
............
Sztuka wielbiona, w której miałem tyle
Sławy, do tego przywiodła mnie przecie:
W obcej się służbie, starzec biedny, chylę.

Jestem zniszczony, gdy mnie śmierć nie zmiecie.[1]

„Drogi mój messer Giorgio, — pisał do Vasariego w czerwcu 1555 r., — poznacie po mem piśmie, że wybiła moja osiemdziesiąta czwarta godzina...“[2]. Vasari, który go odwiedził na wiosnę 1560 r., zastał go w wielkiem osłabieniu. Z trudem wychodził z domu, nie sypiał prawie wcale; wszystko wskazywało, że nie pożyje już długo. W miarę opadania z sił, stawał się coraz to łagodniejszy i łatwo wybuchał płaczem.
„Odwiedziłem mego wielkiego Michała Anioła, — pisze Vasari. — Nie oczekiwał mego przybycia i był niem tak bardzo wzruszony, jak ojciec, odzyskujący straconego syna. Objął mnie za szyję, całował tysiąckrotnie, płacząc z radości (lacrymando per dolcezza)[3].
Nie stracił przytem nic z jasności sądu i z energji. Podczas tychże odwiedzin, o których pisze Vasari, rozmawiał z nim długo o rozmaitych sprawach artystycznych, udzielał mu rad, dotyczących jego prac i towarzyszył mu konno do świętego Piotra[4].

W sierpniu 1561 r. miał atak. Rysował bez przerwy trzy godziny, bosonóż przytem, — gdy nagle schwyciły

  1. Poezje (LXXXI. Staff, 110).
  2. List do Vasari’ego (22 czerwca 1555 r.): — „Nie tylko stary już jestem, — pisał do Varchi’ego, — lecz liczę się już nieomal między umarłych“. (Non solo son vecchio, ma quasi nel numero de’ morti).
  3. List Vasariego do księcia Cosimo de Medici.
  4. Miał wówczas ośmdziesiąt pięć lat.