158
Ten „Żywot Michała Anioła“, osnuty nieomal wyłącznie na borykaniu się jego z samym sobą i otoczeniem, oraz na jego lirykach, pisanych przeważnie w latach późniejszych, winien czytelnik uzupełnić równoczesnem przypomnieniem sobie dzieł Michała Anioła. W tym celu odsyła Romain Rolland kilkakrotnie czytelnika francuskiego do swoich rozpraw, ogłoszonych niegdyś W kolekcji: Les Maitres de l’Art, — W polskim języku mamy tymczasem jedyną pracę omawiającą wyczerpująco zarówno życie, jak i twórczość Michała Anioła, mianowicie Władysława Kozickiego: Michał Anioł (Lwów. Wyd.: „Nauka i sztuka“).
A jednak samo bodaj tylko uprzytomnienie sobie tej „góry olbrzymiej“ sterczącej nad duchowym ogromem Renesansu wzbudzać będzie w czytelniku nieustanne wątpliwości, czy Michał Anioł może mieć cośkolwiek wspólnego z pesymizmem współczesnym, oraz z tymi, „którzy dziś cierpią“, — a im to jakoby k’ woli napisał Romain Rolland rzecz swoją. Ci, którzy dziś cierpią, skłonni są raczej do nadmiaru wszelkiego krytycyzmu, a pesymizmem w stosunku do dusz najrzadszych w ludzkości dadzą się oni łacniej „pocieszyć“, niźli dowieść do wdzięcznej dla nich czci.
Lecz oto jeszcze jedna praca o Michale Aniole, mająca pewną łączność z piśmiennictwem naszem, a spoglądająca na życie genjusza ze strony dzieł jego nadewszystko. — Oto słowa, któremi Juljan Kłaczko (w Juljuszu II-gim) powściąga swój i cudzy krytycyzm wobec Michała Anioła:
„Lecz czemże my wobec niego, że się ważymy na przygany i te uroszczenia, aby nam zdawał sprawę z dokonań swoich? Jak (odtworzony przezeń) Jehowa, i Michał Anioł — jest, który jest: i on stworzył swój świat w wszechmocy swej woli nieodgadniętej; nam pozostaje jedynie pochylić głowę i „rękę swą włożyć na usta swoje“, jak to czynił Hiob po szalonem porwaniu się na „strofowanie Boga“.
(A zaś Pan mówił do Hioba): „Gdzieżeś ty był, gdym za-