Strona:PL Rolland - Beethoven.djvu/113

Ta strona została przepisana.

sky’emu i profesorowi Schmidtowi. — Życzę sobie, aby instrumenty księcia L. zachowały się u jednego z was. Lecz niechaj z tego powodu żadna między wami nie powstanie sprzeczka. Jeśli przydać się wam mogą w inny sposób, sprzedajcie je natychmiast. Jakże będę szczęśliw, mogąc wam pomóc jeszcze spoza grobu!
Jeśli tak się stanie, z radością idę na spotkanie śmierci. — Jeśli przyjdzie śmierć, zanim zdołam rozwinąć wszystkie moje zdolności artystyczne, przyjdzie za wcześnie, mimo ciężkiej mojej doli, i pragnąłbym opóźnić jej godzinę. — Ale jakkolwiek, — rad będę. Czyż nie wyzwoli mnie z nieskończonych cierpień? — Przychodź, kiedy chcesz, odważnie idę na twe spotkanie. — Żegnajcie i nie zapominajcie o mnie całkowicie po śmierci; zasługuję, abyście myśleli o mnie, gdyż, żyjąc, często myślałem o was i chciałem, abyście byli szczęśliwi. Bądźcie szczęśliwi!
Ludwik van Beethoven.
Heiligenstadt 6 października 1802.