Cesarstwa, potym zaś epopeję Chwały, Finale Symfonji D-moll (1805 — 1808). Pierwsza to muzyka prawdziwie rewolucyjna: duch czasu odżywa tu z ową intensywnością i czystością, z jaką odbijają się wielkie wydarzenia w duszach wielkich i samotniczych; wrażenia to są bowiem, których nie pomniejsza zetknięcie się z rzeczywistością. Tu twarz Beethovena ukazuje się nam jakby w refleksach owych
drze dedykację, kładąc napis mściwy, a jednocześnie wzruszający: „Symfonja bohaterska... ku uczczeniu wspomnienia o człowieku wielkim“. (Sinfonia eroica... composta per festeggiare il sovvenire di un grand homo). Schindler opowiada, że z biegiem lat Beethoven wyzbył się do pewnego stopnia wzgardy dla Napoleona; widział w nim tylko już nieszczęśliwca, zasługującego na współczucie, odrzuconego od niebios Ikara. Kiedy w roku 1821 dowiedział się o katastrofie, o dramacie wyspy św. Heleny, rzekł: „Przed laty siedemnastu napisałam muzykę, która jest wyrazem tego smutnego zdarzenia“. W Marszu żałobnym swojej