Strona:PL Rolland - Clerambault.djvu/025

Ta strona została skorygowana.

uczuć i do jego chwiejnej duszy. Temu, kto nie panuje nad sobą samym, łatwo jest poddać się. Poddaje się innym, wszechświatowi, tej władzy opatrznościowej, niepojętej, nieokreślonej, na którą człowiek składa ciężar, by za niego myślała i układała zamiary. Wielki prąd płynął tuż obok i dusze te leniwe i ociężałe, zamiast iść dalej swą własną drogą na brzegu, uważały za rzecz bardziej prostą i bardziej upajającą, dać się unosić temu prądowi... Dokąd? Nikt nie zadawał sobie trudu, aby o tem myśleć. Będąc w bezpiecznem schronisku na swoim zachodzie, nie kłopotali się myślą, że ich cywilizacja może utracić nabyte korzyści. Pochód ludzkości na drodze do postępu wydawał im się tak samo pewny, jak obracanie się ziemi, a to przekonanie pozwalało im czekać z założonemi rękoma; zdawano się na Naturę, a ona, żłobiąc swą otchłań, czekała na nich w dole.
Ale Clerambault, jako dobry idealista, rzadko patrzył na swoje stopy. Nie przeszkadzało mu to wcale mieszać się w sprawy polityki naoślep, co było w owym czasie zamiłowaniem literatów. Wtrącał tam swoje słowo, ni w pięć, ni w dziewięć, zachęcany do tego przez dziennikarzy, poszukujących materjału dla siebie, wpadał w ich sidła i zabierał się naiwnie do rzeczy poważnych. Zresztą dobry poeta dobry człowiek, inteligentny acz nieco głupi, o czystem sercu i słabym charakterze, wrażliwy na słowa podziwu i nagany, przystępny wszystkim sugestjom swego środowiska, niezdolny jednakże do niskiego uczucia zazdrości lub nienawiści, niezdolny również przypisywać te uczucia drugim. W całym układzie uczuć ludzkich był zawsze krótkowidzem na to, co złe, a dalekowidzem na to, co dobre. Jest to typ pisarza stworzonego na to, aby podobać się publiczności, albowiem nie wi-