Strona:PL Rolland - Clerambault.djvu/051

Ta strona została skorygowana.

aby w tem życiu wyszedł z niego. Obecnie był zastępcą przełożonego, co mu pozwalało znów również rzucać cień. Z publicznością nie miał prawie żadnych stosunków: ze światem zewnętrznym stykał się jedynie poprzez szaniec fascykułów i piętrzących się aktów urzędowych.
Był to stary kawaler i nie miał żadnych przyjaciół. W swej nienawiści do ludzi utrzymywał, że na świecie niema wogóle przyjaciół, chyba dla interesu. Był jedynie przywiązany do rodziny swej siostry. Ale i tego nie pokazywał po sobie inaczej, jak tylko ganiąc wszystko, co czynili. Należał do tych ludzi, których niespokojna troskliwość czyni cierpkie wyrzuty temu, kogo kochają, gdy go widzą cierpiącym i którzy usiłują dowieść wszelkiemi sposobami, że cierpi li tylko z własnej winy. Ale w domu Clerambaulta nie wzruszano się tem bardzo. Pani Clerambault nawet, kobieta nie obdarzona zbyt wielką energją, lubiała być w ten sposób gromiona. Co się zaś tyczy dzieci, wiedziały dobrze, że po takiem łajaniu następowały zwykle drobne upominki; zabierały przeto te podarunki i nie troszczyły się o resztę.
Zachowanie się Leona Camusa wobec szwagra zmieniło się z biegiem lat. Gdy siostra jego poślubiała Clerambaulta, Camus nie krył się ze swem zdaniem, że nie pochwala tego małżeństwa. Poeta nieznany nie wydawał mu się osobą „dość poważną“. Poeta (do tego jeszcze poeta nieznany) to pretekst, aby nie pracować... A, jeżeli się jest poetą „znanym“, to już rzecz inna. Camus cenił wysoko Wiktora Hugo, umiał nawet wygłaszać wiersze z utworu „Kary“ albo wiersze Augusta Barbier. Ale to byli poeci „znani“. W tem słowie mieściło się wszystko... Otóż właśnie Clerambault stał się także „znany“. Dziennik Camusa doniósł mu o tem pewnego dnia.