Strona:PL Rolland - Clerambault.djvu/075

Ta strona została przepisana.

kojarzy dusze! Jest ona niezawisła od praw społeczeństwa i nawet od praw przyrody. Ale bardzo mało ludzi wie o tem, a mniej jeszcze ma odwagę to wyjawić: boją się brutalności świata, który żąda wyroków sumarycznych i trzyma się znaczenia wyrazów, przekazanego mową tradycyjną. W tej mowie konwencjonalnej, rozmyślnie niedokładnej, wskutek uproszczenia społecznego, słowa nie wyrażają i nie odsłaniają żywych różnorodnych odcieni rzeczywistości: więżą ją, układają w rejestry i kodeksy, oddają ją na usługi rozumu, również udomowionego, rozumu, który nie wytryska z głębi duszy, ale z sadzawek szerokich i obmurowanych, jak basen wersalski, ramami społeczeństwa już urządzonego. W tym słowniku prawie prawniczym, miłość jest związana z płcią, wiekiem, warstwami społeczeństwa, a stosownie do tego, czy się nagina do warunków wymaganych, jest albo nie jest zgodna z naturą, jest albo nie jest prawnie uznana.
Ale jest to tylko strumień wody, pochwycony z głębokich źródeł miłości. Miłość niezmierna, która jest prawem grawitacji, wprawiającem w ruch światy, nie troszczy się o ramy, jakie my jej zakreślamy. Spełnia się między duszami, które wszystko oddziela, w przestrzeni i w godzinie; ponad wiekami kojarzy myśli żywych i umarłych; zawiązuje węzły ciasne i niewinne między sercami młodemi i staremi; sprawia, że przyjaciel jest bliższy przyjacielowi, sprawia, że często dusza dziecka jest bliższa duszy starca i że w całem swojem życiu nie znajdą, być może, kobieta towarzysza, mężczyzna towarzyszki. Między rodzicami i dziećmi te węzły istnieją niekiedy tak, że oni nie mają o tem wiadomości. A „wiek“ (jak mówili nasi starzy) wchodzi tak mało w rachubę wobec miłości wiecznej, iż zdarza się, że między ro-