pogody. Nigdy nie przesłał uważać wojny za coś haniebnego; ale był tego przekonania, że jest obowiązany do tej ofiary, aby być posłuszny przeznaczeniu, które go włączyło do błędów, cierpień i pogmatwanych walk biednego pokolenia ludzkiego, rozwijającego się powoli, ku nieznacznemu celowi.
Znał Clerambaulta. Wzajemne stosunki obydwóch rodzin na prowincji, zanim się obie przeniosły do Paryża, słały się podstawą ich przyjaźni, bardziej trwałej, aniżeli serdecznej (albowiem Mairet oddawał swe serce jedynie swej żonie) i opierającej się przedewszystkiem na niezachwianym szacunku wzajemnym.
Od początku wojny każdy z nich był zaprzątnięty swojemi troskami i nie korespondowali z sobą.
Ci, którzy brali udział w walkach, nie rozpraszali swych listów pomiędzy wielu przyjaciół; skupiali je dokoła jednej istoty ukochanej, której donosili o wszystkiem. Mairet, więcej niż kiedykolwiek, uczynił z żony swej jedyną swoją powiernicę. Jego listy to był istotny dziennik, w którym wypowiadał poniekąd na głos swoje myśli. W jednym z ostatnich listów wspominał o swym przyjacielu Clerambault. Dowiedział się o jego piewszych artykułach z dzienników nacjonalistycznych, jedynych dopuszczonych na front, które przytaczały z nich wyjątek, aby odpowiadać na nie zniewagami. Pisał do swej żony, jaką ulgę sprawiały mu te słowa człowieka uczciwego, którego spotkały takie zniewagi i prosił ją, aby oświadczyła Clerambaultowi, że jego dawna przyjaźń ku niemu stała się przez to tem bliższa i tem gorętsza. Wkrótce potem zginął, nie otrzymawszy dalszych artykułów o których przysłanie żonę prosił.
Po śmierci męża pani Mairet, która żyła jedynie dla niego, starała się zbliżyć do istot, które mu były
Strona:PL Rolland - Clerambault.djvu/201
Ta strona została przepisana.